Idziemy na kajak.

Na długi weekend czerwcowy i nie tylko.

Znasz już wszystkie trasy piesze i rowerowe w Zielonej Górze i chcesz spróbować czegoś nowego?
Ciekawym pomysłem może być spędzenie czasu nad wodą. W Zielonej Górze możesz to zrobić np. na kąpielisku miejskim, Dzikiej Ochli czy w Dolinie Gęśnika. Są to świetne miejsca na relaks na plaży i leniuchowanie z koszem ulubionych przysmaków.

Ale co zrobić jeśli wolisz nieco bardziej aktywny wypoczynek?

Możesz wybrać się na spływ kajakowy w okolicy!

Ostatnio na zaproszenie pana Tomasza z kajaki-gubin.pl mieliśmy ogromną przyjemność sprawdzić jedną z tras.

Poniżej dowiesz się którą.

Spływ kajakowy po pracy? To możliwe!

Jeżeli myślisz, że na spływ kajakowy koniecznie trzeba zaplanować cały dzień, a na miejscu zbiórki najlepiej być rano, to musimy Cię nieco rozczarować.
Na spływ z powodzeniem możesz wybrać się również po pracy! Tak jak my.

W okolicach Zielonej Góry znajduje się mnóstwo większych i mniejszych rzek. W związku z tym możliwości na uprawianie turystki kajakowej są naprawdę bardzo dobre.

My, po przeanalizowaniu wielu opcji zdecydowaliśmy się na wypad do przygranicznego Kosarzyna.
Do przejechania mieliśmy około 70 kilometrów, a dojazd z Zielonej Góry zajął nam mniej więcej godzinę czasu.

Po przyjeździe, na miejscu powitał nas sympatyczny właściciel, pan Tomasz, który od razu wprowadził swobodną atmosferę i przekazał nam najważniejsze informacje o trasie. Po chwili wiedzieliśmy już wszystko i mogliśmy ruszać w stronę gubińskiej Wyspy Teatralnej, z której zaczął się nasz 15 kilometrowy spływ.

Uda się czy nie? 🙂

Wodowanie to zawsze spore emocje, zwłaszcza przy pierwszej próbie wejścia do kajaka. My daliśmy radę i w komplecie ruszyliśmy w dół Nysy Łużyckiej. Po kilkuset metrach dopłynęliśmy do pierwszego z dwóch spiętrzeń. Musimy przyznać, że widząc TAKĄ falę zaczęły pojawiać się pewne wątpliwości. Na szczęście niepotrzebnie, bo przeszkodę pokonaliśmy bez problemu, a jedyny ślad po niej to lekko zachlapane rzeczy. Ale w końcu płyniemy kajakiem i właśnie o takie emocje w tym chodzi!

Zapraszamy na krótki urywek z naszego SPŁYWU. 🙂

W dalszej części trasy mamy już mniej niespodzianek i nurt staje się bardziej przewidywalny. Początkujące osoby na pewno dobrze się tu odnajdą i właśnie dla nich szczególnie polecamy tę trasę. Nie trzeba też wcale dużo wiosłować. Zwłaszcza, że otaczająca przyroda zachęca do chwili relaksu. Śpiew ptaków, rechotanie żab i leniwie zachodzące słońce tworzą wspaniały klimat.
Płynąc w takich warunkach myśli się tylko jedno – chwilo trwaj! 🙂
Polecamy też choć na moment odłożyć wiosła, dać ponieść się nurtowi rzeki i wsłuchać się w niesamowite dźwięki otoczenia. Robią wrażenie!

Przy odrobinie szczęścia, w czasie spływu zobaczysz nie tylko różnego rodzaju ptaki, ale też…bobra. Nam się to udało i musimy przyznać, że jest to ciekawe przeżycie.

Brzegi rzeki nie są też gęsto zarośnięte, więc jeśli będziesz miał już dość znajomych rzucających w Ciebie wodorostami, po drodze możesz sobie uciąć krótką pogawędkę z przesiadującymi nad wodą wędkarzami. I to w dwóch językach. W końcu Nysa Łużycka jest rzeką graniczną.

Wszystko fajnie, ale zastanawiasz się teraz pewnie czy dasz radę i ile czasu zajmuje przepłynięcie tej trasy?

Cały odcinek z Gubina do Kosarzyna w zależności od tempa można przepłynąć w czasie od 1 godziny 45 minut do 4 godzin! Średnio wychodzi około 2,5-3 godzin i właśnie w takim czasie my dopłynęliśmy do celu.

Tego nie możesz przegapić!

Na ostatnich metrach czeka na nas duża tablica z napisem „Meta Kosarzyn”. Warto zwrócić na nią uwagę i NIE WYPŁYWAĆ DALEJ! Tuż za nią Nysa Łużycka wpływa bowiem do Odry, a tam nurt jest już ZNACZNIE silniejszy.

Na mecie pan Tomek już na nas czekał! Dzięki temu od razu mogliśmy spakować kajaki, przebrać się w suche ubrania i udać się na zasłużoną kolację. 🙂
Rozpalone na miejscu ognisko było świetnym zwieńczeniem dnia, a kiełbaski i inne przysmaki zniknęły ze stołu w mgnieniu oka!

W tym miejscu możemy zadać sobie ważne pytanie. Czy nam się podobało?
Oczywiście odpowiedź nie może być inna niż: BARDZO! Chcemy więcej i bez dwóch zdań wkręciliśmy się w kajaki.

Przy okazji bardzo dziękujemy za świetną obsługę i z czystym sumieniem polecamy usługi pana Tomka.

Jeśli też chciałbyś wziąć udział w spływie to więcej szczegółów znajdziesz na stronie: kajaki-gubin.pl/

Nigdy nie płynąłem kajakiem. Jak się przygotować?

Co zabrać? Jak się przygotować? Gdzie schować telefon? Czy dzieci mogą płynąć kajakiem?

Przed pierwszym spływem na pewno masz mnóstwo pytań i wątpliwości, dlatego polecamy zajrzeć do praktycznego poradnika kajakarza.
Z pewnością znajdziesz w nim odpowiedzi na wszystkie swoje pytania.

Spływ kajakowy to świetna zabawa i na pewno będziesz zachwycony. Jednak musisz pamiętać, że kajakarstwo (nawet rekreacyjne), jak każda forma aktywności, niesie ze sobą ryzyko. Uwzględnij to wybierając trasę. Dzielenie kajaka z bardziej doświadczoną osobą to dobry pomysł.

Warto też słuchać rad organizatora, które mogą okazać się bezcenne.

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis, będziemy wdzięczni za udostępnienie.